Tym razem opowiem Wam trochę o najlepszej rzeczy jaką przyszło mi w życiu spróbować, a zarazem o najlepszej wołowinie na świecie według wielu znawców. „Wołowina z Kobe” bo o niej będę pisał, może nie wszystkim ta nazwa coś mówi, ale gdy wspomnimy o tym, że to te krowy które traktuje się w szczególny sposób masując itp. (ale o tym później) to już zaczyna coś ludziom świtać w głowach.